ENJOY ! :)
*Joy's Perspective*Ruszyłam po schodach na górę i weszłam do mojego pokoju. Zapaliłam światło i podeszłam do biurka. Odłożyłam torebkę i poczułam gorący oddech na mojej szyi. Moje serce stanęło w jednej chwili, kiedy usłyszałam TEN głos.
- Zdziwiona ? - nie wiedziałam co mam zrobić, stałam jak wryta i się w niego wpatrywałam jak on tu do chuja wszedł ?!
- Co ty tutaj robisz ?!
- Stoję kochanie - mruknął, wydawało mi się, że jest lekko poirytowany moim pytaniem.
- No tyle to ja kurwa widzę
- Jakaś ty spostrzegawcza - sztuczny uśmieszek zagościł na jego twarzy. Ciągle staliśmy naprzeciw siebie, on po jednej stornie pokoju, ja po drugiej. Zrobił krok w stronę łóżka po czym po prostu położył się na nim i wziął ciastko ze stolika nocnego tak kurwa czuj się jak u siebie.
- Smacznego
- Dziękuję kotku - wyciągnął swój telefon z kieszeni, ale po chwili znów go schował.
- To był sarkazm idioto
- Wiem Joy
- Udław się tym pierdolonym ciastkiem - spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem i kurwa na serio zaczynam się bać - Możesz wyjść z mojego domu
- Nie
- To nie było pytanie, to polecenie
- Jestem starszy, nie muszę cię słuchać.
- Wypierdalaj tam skąd przyszedłeś
- Wyrażaj się do mnie z szacunkiem, bo pożałujesz - wstał i podszedł do mnie. Nadal utrzymywał dystans między nami, nie czułam lęku, gdyby chciałby mi coś zrobić, już dawno by to zrobił.
- Chyba w snach. Jak tu się do chuja znalazłeś ?!
- Czy to ważne skarbie ? A poza tym nie zmieniaj tematu - nawet Angel nie jest tak wkurwiająca jak on. Westchnęłam po czym podeszłam do szafy w celu przebrania się w domowe ciuchy. Ściągnęłam swoją koszulkę i poczułam gorący oddech na mojej szyi tylko Joy zapomina, że ma gości w pokoju.
- Mmm kochanie, przed chwilą mnie wyzywałaś a teraz takie pokazy urządzasz ? - położył swoje ciepłe dłonie na moich biodrach, nie ruszałam się, nie mogłam. Moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa, stałam w kompletnym bezruchu kurwa.
- Weź te pieprzone łapska - przynajmniej mogę mówić, jedyny plus, on w odpowiedzi tylko coś odmruknął po czym przybliżył się jeszcze bardziej. Zaczął snuć nosem w górę i w dół mojej szyi. Jego gorący oddech odbijał się od mojej skóry. Gwałtownie wciągnęłam powietrze kiedy jego ręce powędrowały lekko w górę.
- Łapy przy sobie zboczeńcu ! - miałam ochotę go w tej chwili mocno walnąć. - Kochanie... a może by tak, no wiesz - pierdolony skurwiel niech przestanie trzymać swoje ciepłe dłonie na moich biodrach i nie szepcze mi do ucha bo zaczyna mi się to podobać kurwa. - Spierdalaj powiedziałam, zabieraj ręce - syknęłam - No dalej Joy - zaczął składać pocałunki na mojej szyi i obojczykach.
- O Boże ! - przymknęłam oczy z przyjemności, jeśli za chwilę się nie odsunie to się na niego rzucę i zacznę całować.
- Yhmm - przysunął się tak blisko, że czułam przez jego klatkę piersiową na moich plecach. Złapał ręką jedno z ramiączek od mojego stanika i je zsunął.
- Dobra Niall, teraz na serio spierdalaj, co za dużo to niezdrowo.
- No teraz to spierdalaj Niall, a wcześniej mi tu stękałaś "O Boże, uh Niall..".
- Pierdol się to jakby...niestosowne, tak niestosowne.
- Oj księżniczko kłóciłbym się z tobą, ale chyba nie mam na to ochoty. - Z kim ty się zadajesz Joy ?
- Um, nieważne. A tak w ogóle, to po co przyszedłeś ?
- Chciałem spędzić trochę czasu i porozmawiać z moją najlepszą przyjaciółką...a tak poza tym to nudziło mi się.
- Huh, myślałam, że mój niedoszły zawał serca był w jakimś bardziej rozwiniętym celu. - mruknęłam wchodząc do łazienki.
Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi z jego strony więc zamknęłam drzwi i wzięłam gorący prysznic. Wróciłam do mojego pokoju po jakichś 15 minutach, a to co tam zobaczyłam było jednocześnie dziwne, ale w ogóle mnie nie zdziwiło. Mianowicie zastałam półnagiego Nialla Horana, który bezczelnie wpakował się pod MOJĄ kołdrę.
- Chyba sobie żartujesz. - spojrzałam na niego jak na debila. Gorącego debila... STOP !
- Oczywiście, że nie żartuje. Jak masz coś przeciwko, to zaraz cię przekonam - uśmiechnął się cwaniacko, jak to miał w zwyczaju.
- No słucham.
- Po pierwsze- nie ma twoich rodziców i bałabyś się zostać sama, po drugie- przytulę cię jak będzie ci w nocy zimno, po trzecie - obronię cię przed potworami spod łóżka. Poza tym, nie oszukujmy się skarbie, ty marzysz żebym został. - Uh uważaj bo twoje ego nie zmieści sie w moim pokoju.
-Ugh, zostań...jak musisz. - drugą część do dałam ciszej, ale myślę, że usłyszał.
Uśmiechnął się i przesunął się aby zrobić mi trochę miejsca.
- Tylko ręce przy sobie, jasne ?
- Naturalnie madame - ten cudowny uśmiech...
- Dobranoc Niall
- Dobranoc kochanie - KOCHANIEKOCHANIEKOCHANIEKOCHANIE.
Moje powieki powoli opadały, ale nagle poczułam silne ramiona oplatające moją talię i umięśniony tors Nialla przy moich plecach.
- Hey ! Przec...
- Ćśśś... - przerwał mi. - Dobranoc skarbie.
Poczułam jak składa mokre pocałunki i przygryza moją skórę od szyi do obojczyka. Nie powiem, że nie - to było tak kurewsko przyjemne, że nie miałam siły się już z nim kłócić. Z uśmiechem na ustach oddałam się w objęcia Morfeusza.
*Niall's perspective*
Kiedy Joy weszła do łazienki zdjąłem moją koszulkę, jeansy i położyłem się w łóżku mojej przyjaciółki. No właśnie, czy mogę ją tak nazwać ? Znam ją od 2 lat, kiedy zaczęła uczyć w szkole, w której jestem nauczycielem. Byłem bardzo zdziwiony, że tak młoda osoba jak ona została tu przyjęta do pracy. Ale kiedy poznałem ją bliżej wiedziałem, że jest super osobą. To było coś więcej niż zwykła przyjaźń. Przez to, że jej rodziców często nie ma, wiedziałem, że muszę się nią opiekować. Byłem jak brat. Nigdy nie czułem do niej nic poza przyjaźnią, ale dzisiaj coś...coś było inaczej. Gdy się przebierała, nie wytrzymałem. Tak bardzo mnie wtedy pociągała...
- Chyba sobie żartujesz - Joy przerwała moje
- Oczywiście, że nie żartuje. Jak masz coś przeciwko, to zaraz cię przekonam.
- No słucham. - znudzona Joy jest taka zabawna.
- Po pierwsze- nie ma twoich rodziców i bałabyś się zostać sama, po drugie- przytulę cię jak będzie ci w nocy zimno, po trzecie - obronię cię przed potworami spod łóżka. Poza tym, nie oszukujmy się skarbie, ty marzysz żebym został. - pewność siebie to podstawa.
- Ugh, zostań...jak musisz. - zamierzała powiedzieć to tak, żebym nie usłyszał nie udało się.
Przesunąłem się na łóżku, aby zrobić trochę więcej miejsca, ale wiedziałem, że i tak zaśnie wtulona we mnie.
- Tylko ręce przy sobie, jasne ? - jasne.
- Naturalnie madame.
- Dobranoc Niall.
- Dobranoc kochanie.
Czułem, że zasypia i chyba miała zamiar spać na drugim końcu łóżka. Nie, nie, nie. Przysunąłem się do niej i objąłem ją od tyłu.
- Hey ! Przec...
- Ćśśś... - nie dałem jej skończyć. - Dobranoc skarbie.
Zacząłem powoli, delikatnie całować jej szyję, wiedząc, że sprawia jej to wielką przyjemność i zaśnie myśląc o mnie. Niedługo potem sam odleciałem.
***
Śniło mi się, że jestem w Grecji, leżę na plaży i seksowna blondynka już miała mnie całować...kiedy obudziło mnie stukanie w okno. Szybko otworzyłem oczy i musiałem dać sobie chwilę, żeby ogarnąć, że nie jestem u siebie. Wstałem ostrożnie by nie obudzić Joy i podszedłem do okna, bo wkurwiające pukanie nie ustawało.
Wyjrzałem ukrywając się za zasłoną i zauważyłem jakąś postać. Mimowolnie spojrzałem na zegarek i się przeraziłem kto odwiedza Joy o 3.28 nad ranem ?! Ledwo uchyliłem okno a ktoś otworzył je na całą szerokość wchodząc do pokoju. Powiedzieć, że byłem zdziwiony osobą, która stała właśnie w pokoju mojej przyjaciółki to mało powiedziane. Mój towarzysz chyba też zdziwił się, że mnie tu spotyka.
- Co ty tu robisz ? - nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie mówię że to zły człowiek, zawsze mogę na niego liczyć, bez względu na sytuacje on zawsze mi pomaga. Owszem ma trochę problemów z prawem, kilka razy styczność z policją, ale jesteśmy młodzi i chcemy korzystać z życia czy to dziwne ?
- Śpię, jest po 3 stary. - mówiliśmy cicho, ja dlatego że nie chciałem obudzić Joy a on... w sumie sam nie wiem.
- Przecież ty tu nie mieszkasz Niall. - no co ty nie powiesz
- Z tego co kojarzę ty też nie
- Chryste nienawidzę rozmawiać z tobą na trzeźwo, nie masz tu gdzieś jakiegoś wina z wieczoru ?
- Nie mam, nie piłem - faktycznie po piwie lepiej mi się z nim gada.
- No ty może nie, ale to nie twój dom więc chyba jesteś właśnie z jakąś panienką a może nie panienką, jeden chuj jesteś tu raczej z kobietą, a ona raczej piła - zaczął rozglądać się po pokoju, ale wątpię, że cokolwiek zobaczył bo panują tu egipskie ciemności i ledwo widzę jego twarz.
- Nie piła, człowieku idź do domu. Zasnąłem jakieś 2 godziny temu a ty mi dupę trujesz. Pogadamy sobie jutro
- Nie pierdol, nie piła ? Na trzeźwo ?! Zwykle kobiety chcą jakiejś jak to one mówią romantycznej atmosfery, co moim zdaniem jest zjebane
- Kurwa nie zrozumiałeś mnie, nie piła, nie było romantycznej atmosfery bo do chuja nie uprawialiśmy seksu !
- To z po co ty tu jesteś ?
- Żeby się wyspać cymbale, to dom mojej przyjaciółki - po ostatnim wyrazie mnie oświeciło - a ty co robisz u mojej PRZYJACIÓŁKI ?!
- Ta gówniara jest twoją przyjaciółką ? - zaczynasz mnie wkurwiać, lepiej się już wyjdź.
- Owszem jest, a jak ci się coś nie podoba to możesz spierdalać. - syknąłem ze złością.
- Jasne. - rzucił i wyskoczył z powrotem przez okno.
Wkurwiony położyłem się z powrotem do łóżka. Ciekawe czego on chce odmojej Joy. Kurwa, dowiem się.
Nie miałem siły na dalsze rozmyślenia, więc natychmiast zasnąłem.
*Joy's perspective*
Rano obudziłam się głównie dlatego, że było mi strasznie gorąco i duszno. Otworzyłam oczy po czym wszystko się wyjaśniło. Grubas zwany Niallem przygniatał mnie do łóżka. Sprawnie zepchnęłam go ze mnie i udałam się do łazienki w celu przebrania się z piżamy z myszką mickey.
Wyjrzałem ukrywając się za zasłoną i zauważyłem jakąś postać. Mimowolnie spojrzałem na zegarek i się przeraziłem kto odwiedza Joy o 3.28 nad ranem ?! Ledwo uchyliłem okno a ktoś otworzył je na całą szerokość wchodząc do pokoju. Powiedzieć, że byłem zdziwiony osobą, która stała właśnie w pokoju mojej przyjaciółki to mało powiedziane. Mój towarzysz chyba też zdziwił się, że mnie tu spotyka.
- Co ty tu robisz ? - nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie mówię że to zły człowiek, zawsze mogę na niego liczyć, bez względu na sytuacje on zawsze mi pomaga. Owszem ma trochę problemów z prawem, kilka razy styczność z policją, ale jesteśmy młodzi i chcemy korzystać z życia czy to dziwne ?
- Śpię, jest po 3 stary. - mówiliśmy cicho, ja dlatego że nie chciałem obudzić Joy a on... w sumie sam nie wiem.
- Przecież ty tu nie mieszkasz Niall. - no co ty nie powiesz
- Z tego co kojarzę ty też nie
- Chryste nienawidzę rozmawiać z tobą na trzeźwo, nie masz tu gdzieś jakiegoś wina z wieczoru ?
- Nie mam, nie piłem - faktycznie po piwie lepiej mi się z nim gada.
- No ty może nie, ale to nie twój dom więc chyba jesteś właśnie z jakąś panienką a może nie panienką, jeden chuj jesteś tu raczej z kobietą, a ona raczej piła - zaczął rozglądać się po pokoju, ale wątpię, że cokolwiek zobaczył bo panują tu egipskie ciemności i ledwo widzę jego twarz.
- Nie piła, człowieku idź do domu. Zasnąłem jakieś 2 godziny temu a ty mi dupę trujesz. Pogadamy sobie jutro
- Nie pierdol, nie piła ? Na trzeźwo ?! Zwykle kobiety chcą jakiejś jak to one mówią romantycznej atmosfery, co moim zdaniem jest zjebane
- Kurwa nie zrozumiałeś mnie, nie piła, nie było romantycznej atmosfery bo do chuja nie uprawialiśmy seksu !
- To z po co ty tu jesteś ?
- Żeby się wyspać cymbale, to dom mojej przyjaciółki - po ostatnim wyrazie mnie oświeciło - a ty co robisz u mojej PRZYJACIÓŁKI ?!
- Ta gówniara jest twoją przyjaciółką ? - zaczynasz mnie wkurwiać, lepiej się już wyjdź.
- Owszem jest, a jak ci się coś nie podoba to możesz spierdalać. - syknąłem ze złością.
- Jasne. - rzucił i wyskoczył z powrotem przez okno.
Wkurwiony położyłem się z powrotem do łóżka. Ciekawe czego on chce od
Nie miałem siły na dalsze rozmyślenia, więc natychmiast zasnąłem.
*Joy's perspective*
Rano obudziłam się głównie dlatego, że było mi strasznie gorąco i duszno. Otworzyłam oczy po czym wszystko się wyjaśniło. Grubas zwany Niallem przygniatał mnie do łóżka. Sprawnie zepchnęłam go ze mnie i udałam się do łazienki w celu przebrania się z piżamy z myszką mickey.
Wiedziałam, że dzisiaj raczej nigdzie nie wyjdę, więc ubrałam się luźno i wygodnie, ale wyglądałam jak człowiek. Wyszłam z łazienki i widok jaki zastałam rozśmieszył mnie tak, że myślałam, że się uduszę. Zobaczyłam Nialla schowanego pod kołdrą przyczajonego na mnie niczym dzika kuna.
- Wyjdź w końcu z mojego łóżka ciołku. - powiedziałam nadal rozbawiona.
- Chodź tu do mnie - pociągną mnie za rękę tak, że wylądowałam na jego klatce piersiowej.
- Niall...
- Skąd znasz Zayna Malika ? - przybrał poważny wyraz twarzy.
Zamarłam.
_________________________________________________________________________________
Hej hej hello ! Jest w końcu nowy rozdział :D Nauczyłam się, że trza zapisywać rozdziały jeszcze gdzieś poza bloggerem (wszyscy dobrze wiemy jak to się kończy) xD so chciałabym tylko podziękować za 2791 wyświetleń i 39 komentarzy !!! Jestem bardzo dumna z was jak i z nas, bo robimy robotę :D Proooszę, żeby każdy kto przeczyta skomentował (WAŻNE) :3 Do następnego ! :)
Julie xx.
Witam ! Jest już całkiem późno, jutro w szkole zapierdziel, ale obiecałyśmy sobie, że dodamy dziś rozdział, to dodajemy :D Jeśli są błędy to przepraszam, ale nie wiem czy Julie sprawdziła a ja już nie chcę przedłużać opublikowania. Zrobiłam zwiastun, jest on zrobiony w ramach przeprosin za tak długie oczekiwanie na rozdział ;)(znajdziecie go pod notką jak i w zakładce KLIK) Przepraszam jeśli nie jest idealny, ale nie znam się zbyt na tym a do zwiastunowni się nie zgłaszałam, bo bałam się, że nie przyjmą, albo że będziemy musiały opóźnić dodanie rozdziału :D Ale obiecuję, że kiedyś napiszę zgłoszenie i dostaniecie zwiastun wykonany przez osoby, które się na tym znają :) Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba, moim zdaniem nie jest zły, całkiem dużo się dzieje (może i za dużo, no ale tak długo czekaliście, że wam się należy taki rozwój akcji :D) Mam nadzieję, że trochę was zaskoczyłyśmy, początkiem, środkiem, końcem, a może całym rozdziałem :D Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam :D Zacznę się streszczać bo znów notka będzie dłuższa niż rozdział xD Liczba wyświetleń... wow ! Komentarzy... wow ! Jesteście niesamowici ! Kocham was <3 Pewnie coś jeszcze chciałam napisać, ale już teraz nie pamiętam xD Sorki za tą notkę, jest beznadziejna, wiem xD
PS. zapraszamy do obserwowania bloga :)
Caro. xoxo
*.*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
Pozdrawiam :*
Hej, nominowałam cię do Liebster Awards. (: http://stay-strong-niall.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoże cudny...*-*
OdpowiedzUsuńWOW na początku myślałam że to Zayn był w jej pokoju. Zaskoczenie. Świetne czekam na nexta
OdpowiedzUsuńCudooooo <3 kiedy next ????
OdpowiedzUsuńPonad połowa rozdziału już jest napisana, przepraszam, że ostatnio rozdziały dodajemy tak rzadko, ale jest koniec roku i w ogóle. Poza tym ten rozdział piszę sama bo Julie nie ma czasu ze względu na zajęcia dodatkowe i różne próby. Postaram się dodać jak najszybciej i mam nadzieję że was nie zawiodę (o ile już was nie zawiodłam :( ) Zapraszam do obserwowania bloga, wtedy na pewno pojawi wam się kiedy już dodam rozdział, zawsze też piszę o tym na twitterze :)
UsuńJak zwykle się rozpisałam xD Przepraszam :D
Świetny <3 Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń